Recenzja Toshiba TLP-ET1

Chociaż TLP-ET1 firmy Toshiba nie jest jedynym projektorem, który przełamał barierę 1000 funtów, jest z pewnością najbardziej okrągły! Został zbudowany tak, aby tworzył praktycznie idealne koło, z którego wystaje tylko soczewka, z tego, co możemy założyć, że jest to „przód” projektora. Daje to ET1 zabawny charakter, który jest wspaniale wzmocniony przez żwawe białe wykończenie i energiczne, przechylane stopki.

Projektor nadal nosi swoje ambicje związane z salonem w rękawie, włączając w to najbardziej podstawowy element kina domowego - gniazdo Scart. Do tego dołączają komponentowe wejścia wideo i gniazdo PC, co pokazuje, że mega-konkurencyjna cena nie zagroziła potrzebom w zakresie łączności.

Początkowo wydaje się, że niska cena niczego nie zagroziła! Lista funkcji jest znacznie dłuższa, niż się spodziewaliśmy, obejmuje nie tylko technologię skalowania obrazu DCDi firmy Faroudja (do wygładzania postrzępionych krawędzi), ale także system Truelife firmy Faroudja, który sprawia, że ​​ruch wygląda mniej chaotycznie!

Obsługiwane jest skanowanie progresywne i obrazy w wysokiej rozdzielczości, a co dziwne, ET1 obsługuje nawet przetwarzanie dźwięku Virtual Dolby! Większość projektorów w ogóle nie przejmuje się dźwiękiem i szczerze mówiąc, biorąc pod uwagę, jak gówniane głośniki projektorów brzmią, uważamy, że brygada bezdźwiękowa ma dobry pomysł! Umieszczenie Virtual Dolby na projektorze wydaje się dźwiękowym odpowiednikiem tego, jak bohater naszego dysku testowego KIll Bill rozdaje kilka plastrów rozczłonkowanym ofiarom!

ET1 jest wyjątkowo łatwy w konfiguracji, kontynuując swój motyw zabawy i przepychu high-tech. Ale kiedy ustabilizowaliśmy się z Kill Billem, zaczęliśmy żałować, że jego zdjęcia przynajmniej nie były poważne…

Największą ich wadą jest, być może przewidywalna, widoczna struktura panelu LCD. Efekt siatki na obrazie naprawdę pogarsza i stawia barierę między widzem a zawadiackimi wybrykami Kill Billa. Na przykład podczas walki z O-Renem w jej pokrytej śniegiem sztucznej świątyni połączenie obszarów białych i panoramicznych kamer pokazuje siatkę LCD wyraźniej niż na innych projektorach w tym teście.

Obrazy również wyglądają na przytłumione, brakuje im jasności, która zwykle daje LCD przewagę nad DLP. A sceny pełne szczegółów, takie jak pełna tekstur sekwencja w restauracji „przypominasz mi Charliego Browna”, pokazują, że ET1 nie jest wielkim dostawcą drobnych szczegółów - być może nieuniknionym, biorąc pod uwagę rozdzielczość 858 x 480.

Kontrastujące widoki

Jednak wiadomości nie są złe. Na początek deklarowany współczynnik kontrastu wynoszący 600: 1 w rzeczywistości wygląda zachowawczo. Ta sama wiązana śniegiem szamotanina O-Ren, która uwydatniła efekt drutu z kurczaka, również pokazuje imponującą głębię ostrości dzięki przyzwoitej - choć prawie nie dającej się pokonać na świecie - reakcji poziomu czerni. Kolory wyglądają na dość ostre, dobrze nasycone i naturalne, mimo że nie są wystarczająco jasne, aby pozwolić im naprawdę wybuchnąć.

Naprawdę chcieliśmy pokochać TLP-ET1. Wszystko, co dostarcza obrazy w rozmiarze kinowym poniżej wielkiego, brzmi dla nas dobrze. A jeśli jesteś niewymagającym użytkownikiem lub szukasz czegoś do użycia z konsolą do gier, może to być świetna zabawa. Ale „zabawa” prowadzi tylko do tej pory. W końcu nawet film popcornowy, taki jak Kill Bill, to poważna sprawa…

Interesujące artykuły...