Recenzja gry Anthem

Spisie treści:

Anonim
Przejrzyj informacje

Platforma: PC

Czas gry: 15 godzin (pełna gra) 4 godziny (wersja demonstracyjna) na wstępną recenzję

„Gry jako usługa” to dziwne określenie i jeszcze dziwniejszy gatunek. Kiedyś tylko gry MMORPG zajmowały tę przestrzeń, ale w ciągu ostatnich kilku lat pojawiały się takie gry, jak Destiny i The Division, gry, które mają zajmować twój umysł tak długo, jak to możliwe.

Wydaje się dziwne, aby znaleźć zupełnie nową grę, która próbuje dopasować się do tego dobrze zajętego obszaru gier. Niemniej jednak właśnie to BioWare - przede wszystkim twórca fantastycznych gier dla jednego gracza - ma nadzieję zrobić z Anthem.

Akcja gry Anthem toczy się w świecie, który został niedokończony przez bogów, którzy go porzucili. Jedynym dowodem na to, że w ogóle istniały, jest przerażająca technologia Shaper, która dziko terraformuje i tworzy ogromne potwory.

Kiedy ludzkość jest na skraju całkowitego wymazania z powierzchni planety, Twoim zadaniem jest walczyć z mrocznymi postaciami, które pragną twojego końca.

Aktualizacja Anthem: sześć miesięcy później

Anthem jest z nami od sześciu miesięcy i ze względu na jego status „gry jako usługi” uważamy, że ważne jest, aby zaktualizować nasze przemyślenia na ten temat.

Anthem systematycznie koryguje wiele skarg od wielu graczy i krytyków. Celem był wielki powrót w podobnym duchu do kilku innych tytułów w ostatnich latach. Integralną częścią tego procesu jest Cataclysm, wydarzenie, które miało rozpocząć się jeszcze w maju, ale zamiast tego zostało przesunięte na sierpień, aby upewnić się, że podstawy gry podstawowej były solidniejsze.

Historia tego wydarzenia jest stosunkowo krótka i kończy się na tym, że musisz powtórzyć to samo kilka razy, zanim będziesz mógł to zakończyć. Dobra wiadomość jest taka, że ​​możesz po prostu wskoczyć prosto do Cataclysm, kiedy tylko chcesz.

Przyczyną ostatniego szarpnięcia w Anthem jest jeden Vara Brom. Vara postanowiła nie uczyć się na błędach dosłownie nikogo w historii gry i próbuje okiełznać moc dawnych bogów dla siebie.

Może nie zagrała oryginalnej historii i nie zobaczyła, jak źle to wszystko poszło dla The Monitor, kto wie?

Nic dziwnego, że idzie nie tak, a ona kończy się połączeniem z jakąś boską mocą, a wszystko to w celu ocalenia swojego ludu. Przynajmniej do tego sugeruje gra. Przerywniki są tak krótkie i pełne żargonu, że nawet długoletni gracz miałby problem ze zrozumieniem, co się dzieje.

Jest to trochę bardziej frustrujące, gdy pojawia się osobliwy głos w misjach fabularnych. Są chwile, w których słowa byłyby doskonałe, gdyby tylko głosy nie brzmiały tak, jakby one również zrezygnowały z biednego starego Anthem.

Ale może to ci nie przeszkadza; być może jesteś tu tylko po to, by wziąć udział w rozgrywce.

Cóż, nowe misje sprawiają, że biegasz po okolicy, wykonując zadania związane z pobieraniem i inne nudne fragmenty, a wszystko to prowadzi do wejścia do kataklizmu wypaczającego rzeczywistość. Tutaj rzeczy stają się naprawdę interesujące.

Wewnątrz Cataclysm znajduje się nieustannie zmieniający się zestaw rzeczywistości. Ponieważ Vara próbuje odtworzyć świat, aby pasował do jej własnych ideałów, wszędzie jest mało kieszonkowych rzeczywistości. Każda z nich zawiera inny rodzaj łamigłówki, a im więcej z nich ukończysz, tym więcej zdobędziesz punktów. Jest tu kilka dobrych łamigłówek, ale kiedy już poznasz sztuczkę, wydaje się to trochę zbyt łatwe.

Oczywiście w miarę trwania wydarzenia będzie dodawanych więcej łamigłówek, ale trudno sobie wyobrazić, że nie będą cierpieć z powodu tych samych problemów. Gdy ukończysz wystarczającą liczbę tych wydarzeń, będziesz mieć szansę na walkę z samą Varą, która wygląda jak wróg z innego tytułu „gry jako usługa”, zajmującego się magią kosmiczną.

Walka z bossem ma dobre momenty. Vara jest imponującą postacią, a niektóre z jej ataków wymagają ukrycia się w określonych obszarach. Następnie musisz pogodzić to z ciągłą świadomością tego, jak stabilna jest otaczająca cię rzeczywistość. Gdy go ukończysz, otrzymasz kryształy, które możesz następnie wydać na nowe kosmetyki lub inne łupy w sklepie sezonowym.

Samo wydarzenie jest mile widzianym dodatkiem do Anthem, ale historia pozostawia wiele do życzenia i trudno jest usprawiedliwić wielokrotne uruchamianie Kataklizmu, skoro większość z tego, co otrzymujesz, to tylko kosmetyki. Jeśli jesteś już fanem Anthem, będzie to wspaniała nowa rzecz do zrobienia ze znajomymi. Jeśli, z drugiej strony, zastanawiałeś się, czy warto wskoczyć do gry, to prawdopodobnie nie jest to rzecz, którą warto Ci na niej sprzedawać.

Będziemy nadal okresowo aktualizować tę recenzję, aby ocenić, jak łatki Anthem i DLC wpływają na grę.

Aktualizacja Anthem: za trzy miesiące

Anthem, trzecioosobowa symulacja Iron Mana dla wielu graczy, stworzona przez dobrych ludzi z BioWare, jest dostępna już od trzech miesięcy. Powiedzieć, że ostatnie trzy miesiące gry Anthem były ciężkie, to tak, jakby powiedzieć, że posiadanie dziecka jest trochę męczące: kolosalne niedomówienie. Wersja wczesnej wersji była niewłaściwa, serwery ledwo działały, a nawet mieliśmy aktualizacje zabierające funkcje. Z pewnością nie była to przyjemna jazda ani dla BioWare, ani dla fanów.

Jednak znowu zaczynamy widzieć światło. Dzięki kilku drobnym zmianom granie w Anthem jest lepsze niż kiedykolwiek. Jednym z największych problemów nękających Anthem zawsze było granie w Anthem. Samo wejście na misję wymagałoby niewygodnie długiego spaceru do Fortu Tarsis, a następnie wielu ekranów ładowania.

Zostało to naprawione dzięki możliwości wystrzelenia z dowolnego miejsca w Forcie. Nie musisz już przechodzić przez smołę, aby dostać się do swojego javelina, możesz po prostu iść z dowolnego miejsca. Następnie mamy wybór misji. Interfejs użytkownika został znacznie ulepszony, wybory są łatwiejsze do zrozumienia, a ładowanie misji jest teraz znacznie szybsze. Do diabła, możesz nawet zmienić swój ekwipunek podczas misji, funkcja niegdyś zarezerwowana dla osób grających w dosłownie każdą inną grę w historii.

Szczerze mówiąc, miło. Gra zawsze wyglądała, brzmiała, a nawet dobrze się czuła, ale granie w nią nigdy tak naprawdę nie wyglądało. Pomimo radości, jaką może ci przynieść latanie dookoła, sama gra nigdy tak naprawdę nie pozwala ci się w to zagłębić. Wprowadzone zmiany naprawdę pomagają zaakcentować to, co dobre w grze.

Niestety, nie jest to pochlebna recenzja dzielnego słabszego zawodnika, Anthem wciąż ma przed sobą długą drogę. Technicznie rzecz biorąc, nadal możesz wyskakiwać z misji, a cele mogą czasami po prostu nie wyświetlać się poprawnie. Z punktu widzenia rozgrywki; nadal nie ma nic do zrobienia, czego jeszcze nie zrobiłeś, misje są nadal niesamowicie nudne, a system granic z pewnością rozpali twoje Serce Wściekłości. To gra słów, którą dostaną tylko gracze Anthem, a ty jesteś umierającą rasą.

Obecnie Anthem wyraźnie przypomina, co się dzieje, gdy gra nie jest wystarczająco opóźniona. Został wydany w złym stanie i zajęło mu trzy miesiące, zanim doszło do punktu, w którym wydaje się, że działa. Może na zawsze zostać nadszarpnięta przez straszne pierwsze wrażenie, jakie wywołała, ale wciąż jest nadzieja na grę. Z każdą drobną zmianą Anthem staje się nieco przyjemniejszy, zakładając, że BioWware ma wystarczająco dużo czasu, gra rozwinie się w coś niesamowitego.

Rzecz w tym, że jeszcze go nie ma. To po prostu za mało, by warto było poświęcić na to czas, skoro istnieje świat innych gier jako usługi. Anthem to wciąż łatwa do zapomnienia piosenka mumble rap, a nie porywający, wypełniający stadion rockowy klasyk, jakim mógłby się stać. Te rzeczy wymagają czasu, musimy tylko mieć nadzieję, że BioWare ma wystarczająco dużo, aby zadziałać ich magią.

Aktualizacja gry Anthem: miesiąc później

Miesiąc wydaje się długi w grach i na pewno pojawiło się wiele poprawek od pierwotnego wydania gry. Pomimo całej pracy, która bez wątpienia została włożona w ulepszanie gry Anthem, obecnie po prostu nie jest wystarczająco dobra. W rzeczywistości kilka aspektów gry cofnęło się w przepaść, w wyniku czego doświadczenie stało się bardziej irytujące.

Nie każda zmiana była zła i ważne jest, aby zwrócić uwagę na zmiany pozytywne. W obecnej postaci możesz rozpocząć misję z dowolnego miejsca w Forcie Tarsus. Wcześniej, aby to zrobić, trzeba było powoli wędrować do swojego Javelina. To naprawdę przyspiesza grę i sprawia, że ​​konieczność powrotu do Fortu pomiędzy misjami jest łatwiejsza do zniesienia.

To powiedziawszy, nadal musisz wrócić do Fortu Tarsus przed rozpoczęciem nowego zadania, nie ma możliwości przeskakiwania z misji do misji. Po prostu zdumiewa umysł, dlaczego tak jest. To prosta poprawa jakości życia, która zapobiegnie przedstawianiu graczom tylu frustrujących barier przed rozpoczęciem gry.

W rzeczywistości wydaje się, że większość aspektów gry Anthem uległa pogorszeniu. W ramach przygotowań do ponownej recenzji przeszliśmy przez misję twierdzy Heart of Rage, aby naprawdę wprowadzić ostatnie zmiany w ich tempo. Zadbaliśmy też o wiele innych działań, ale ta misja była przykładem wszystkiego, co nie tak w obecnej iteracji gry Anthem.

Znalezienie dopasowania było już czasochłonnym doświadczeniem, ale jakoś się pogorszyło. Nie jest to bezpośrednio wina Anthem - cóż, może nie - ale czy to z powodu braku graczy czy chwiejnych serwerów, rozpoczęcie misji trwało dłużej niż tym razem w zeszłym miesiącu. Po załadowaniu dołączył do nas jeszcze jeden gracz. Przedzierając się do mini-bossa Tytana, pęknięcia zaczęły się otwierać.

W połowie tej walki Tytan spadł na ziemię. Przeszedł przez ścianę, a następnie popadł w zapomnienie, zanim pojawił się ponownie tam, gdzie był zaledwie kilka chwil temu. Tytani to bossowie z gąbkami-kulami, których pokonanie zajmuje dużo czasu, najlepszym sposobem na ich zranienie jest strzelanie do świecących miejsc, które pojawiają się, gdy cię atakują. Ten Tytan, widząc głębiny piekła, porzucił wszelkie słabości i nie miał już tych słabych punktów. To sprawiło, że walka, która już i tak przypominała udrękę, przypominała jeszcze bardziej próbę odkurzenia żwirku.

Dalej jest korytarz z kilkoma wrogami do wyczyszczenia. Po oczyszczeniu drogi gra zauważyła i usunęła barierę przed sobą po dwóch minutach. Twierdze nie są krótkimi misjami, mają zająć trochę czasu, ale nie z powodu takich rzeczy. Usunięcie ostatniego bossa zajęło wszystkie dwie minuty, ponieważ w tym momencie pojawili się inni gracze i wszyscy wiedzą, jak usunąć tych bossów w rekordowym czasie, ponieważ nic nowego nie zostało dodane.

Kiedy dodasz wrogów w tajemniczy sposób regenerujących zdrowie, ponieważ serwery nie nadążają, dźwięk jest przerywany losowo i czasami krytyczna awaria samej gry, Anthem po prostu nie jest do zera. Szczerze mówiąc, gra się teraz gorzej niż po premierze. Wciąż mamy wiele miesięcy do pobrania z tej gry, więc wciąż jest nadzieja, ale niech mnie diabli, jeśli Anthem nie sprawia, że ​​trudno go polubić.

Skacz dookoła

Anthem ma do wyboru cztery oszczepy, z których każdy reprezentuje inną klasę.

(Poniżej znajduje się nasza oryginalna recenzja gry Anthem w dniu premiery.)

Tylko wskakując do egzoszkieletów zwanych oszczepami masz nadzieję na uratowanie siebie i całej rasy. Wiele spoczywa na barkach Ciebie i innych Freelancerów, którzy chronią najlepiej, jak potrafią. Niestety, po straszliwej porażce dwa lata temu, szukasz pracy, a nie bohaterów, którymi kiedyś byłeś.

Rozgrywka w Anthem polega na tym, że walczysz z plecakiem odrzutowym i rozpalasz piekło na czymkolwiek na tyle głupim, by stanąć Ci na drodze. Gra zmusza cię do założenia garnituru waniliowego (Ranger), zanim odblokujesz truskawkę (Interceptor), czekoladę (Storm) i masywną małpę (Colossus). Szczerze mówiąc, rozgrywka jako Ranger Javelin jest po prostu w porządku. Latanie jest przyjemne, ale broń jest trochę nudna, po prostu trochę za słaba.

Burza podczas burzy.

Gdy wciśniesz się w któryś z pozostałych javelinów, sytuacja diametralnie się zmieni. Interceptor to błyskawiczna maszyna do walki wręcz, która gra bardziej jak hack-and-slash. Kolos to potężna bestia w garniturze, który pozwala ci przedzierać się przez wrogów i przechodzić przez nich. Jest to klasa czołgów zaprojektowana, by pochłaniać obrażenia i dawać jeszcze więcej.

Wreszcie mamy Storm, czyli klasę maga. Może zniknąć i przywołać błyskawice. Chociaż najpierw warto zaaklimatyzować graczy do systemów, gra tak naprawdę zaczyna się dopiero po znalezieniu tego, który Ci się podoba.

Człowiek rakieta

Anthem poprawił się od czasu wersji demonstracyjnej, ale wciąż ma przed sobą długą drogę.

Punktem wyróżniającym w grze jest przemierzanie. Twój plecak odrzutowy pozwala ci latać w powietrzu lub unosić się w powietrzu, jak długo zależy od dwóch rzeczy. Po pierwsze, temperatura: chłodniejszy plecak odrzutowy wytrzyma dłużej. Po drugie, w jakim kolorze jesteś: Colossus naprawdę walczy, aby nadążyć, podczas gdy Storm może wytrzymać cały dzień. Oto rodzaje rzeczy, którymi będziesz chciał się bawić, aby dowiedzieć się, który javelin jest dla Ciebie. Dzięki temu możesz dowiedzieć się, z jakim zespołem chcesz być.

Strzelanina w Anthem jest o wiele lepsza, niż można by się spodziewać, pistolety są nieco bardziej uderzające niż w wersji demonstracyjnej. Chociaż rzeczy stają się naprawdę interesujące, to wyjątkowe zdolności. To są rzeczy, które możesz połączyć w łańcuchy, aby uwolnić kombinacje, które powodują ogromne obrażenia.

Bohaterowie potrafią być całkiem czarujący… także głodni.

Na przykład, jeśli zamrozisz wroga umiejętnością lodu, a następnie uderzysz go błyskawicą, zadasz ogromne obrażenia. Dokładnie to, jak sobie z tym poradzisz, jest ponownie podyktowane przez twój Javelin. Jeden może być dostosowany do zadawania obrażeń jednemu celowi, podczas gdy inny może być lepszy do kontroli tłumu. Tworzy to ekscytujący system walki, który ma o wiele większą głębię, niż mogłoby się początkowo wydawać.

Jednak elementem, który martwi większość ludzi w Anthem, jest historia - ale w rzeczywistości jest ona fachowo wpleciona. Sama misja otwierająca to BioWare w najlepszym wydaniu: oszałamiające połączenie dobrego pisania, oszałamiającej muzyki i pięknej grafiki.

Postacie są intrygujące, a obserwowanie, jak walczą z niemożliwymi przeciwnościami, z pewnością cię poruszy.

Posłuchaj, czy to słyszysz?

Nie, nie możesz uprawiać seksu z żadną z tych osób.

Jednak w miarę postępów w grze Anthem zaczyna być nieco słabsza. Praca nad główną kampanią zajęła nam około 12 godzin i sprawiła, że ​​poczuliśmy się trochę pusto. Pomimo stosunkowo krótkiej historii było kilka momentów, które przypominały wypełnienie - konieczność odhaczania długiej listy celów, aby przejść do następnej części historii, po prostu wydawała się leniwa.

Dwa razy pojawiała się niekończąca się lista zadań do wykonania: pierwsza dotyczyła około jednej trzeciej gry, a druga około dwóch trzecich. Zakłóciło to tempo historii w sposób, który był uciążliwy i irytujący. , pozostawiając cię powoli, zamiast pchać naprzód.

Niestety historia ma też inne problemy. Chociaż same postacie są dość dobrze napisane i zabawne, są również dość przewidywalne. To z kolei sprawia, że ​​historia bije przewidywalność, co szczerze mówiąc rozczarowuje BioWare.

Podczas gdy gry takie jak Anthem często naprawdę zaczynają się po zakończeniu kampanii, historia musi być wystarczająco mocna, aby zadowolić graczy napędzanych fabułą. Po przejrzeniu historii kampanii uzyskasz dostęp do zawartości końcowej. Odblokowuje to kilka Twierdz - długich lochów zakończonych walką z bossem - z których są trzy.

Zapewnia również jedną z najbardziej nieprzyzwoicie czasochłonnych list kontrolnych w grze, jaką widzieliśmy. Zawartość gry końcowej może być obszerna bez powtarzania się, ale nie tutaj.

Wychodzą ze ścian

BioWare może nie złapało błyskawicy w butelce, ale może ją ożywić.

Co więcej, im dalej wchodzisz w grę, tym większe są szanse, że zobaczysz pęknięcia. Może to brzmieć jak myśl przenośna - ale tak nie jest. Było kilka przypadków, w których sceneria się nie ładowała i mogliśmy patrzeć przez świat lub, co najgorsze, prawie przez niego przewracać się.

W kilku przerywnikach filmowych zamiast patrzeć oczami postaci, jak można się spodziewać, w końcu patrzysz przez tył czaszki. Ich głowa pojawia się i znika, gdy podskakuje i tka się nienaturalnie. W rzeczywistości, w ostatnim poruszającym momencie historii, naszego modelu postaci po prostu nie było. To było jak oglądanie za kulisami ciężkiego filmu CGI. Dwie postacie, które tam były, wchodziły w interakcję z powietrzem, a powietrze odpowiadało.

Masz wtedy przerażające czasy wczytywania, odrażające granice misji i sporadyczny cel po prostu nie rejestrowany jako ukończony. Jednak pomimo tego wszystkiego, rozgrywka jest niesamowicie zabawna, gdy grasz z innymi ludźmi. Mechanika latania jest płynna, intuicyjna i po prostu cholernie satysfakcjonująca.

Jest też kilka naprawdę genialnych broni. Jest strzelba, która staje się celniejsza, jeśli przytrzymasz przycisk strzału. Najbardziej wyróżniający się był karabin snajperski, który wystrzelił wysoce wybuchowe pociski, ale nie miał zbyt dużej ilości amunicji, aby to zrekompensować. Następnie masz umiejętności i różne klasy, z których każda prowadzi do zupełnie innego odczucia. Szkoda tylko, że wszystko to jest schowane w nijakiej historii i błędnej grze.

Werdykt

Dobry obraz to 90% oświetlenia i 10% efektu czerwonych oczu.

Anthem to gra oksymoronów i niespójności. Historia jest przeznaczona dla jednego gracza, ale gra najwyraźniej nie. Rozgrywka jest absolutną radością, ale jest stłumiona przez powtarzający się charakter gry końcowej. Animacje postaci są naprawdę wysublimowane, ale większość samych postaci jest banalna i przewidywalna.

To fajna gra i oszałamiająco ładna, ale ma wady w prawie każdym innym aspekcie jej projektu. Poprawi się dzięki łatkom, aktualizacjom i silnej społeczności, ale nie jest to szczególnie mocna podstawa. To mniej hymn, a bardziej irytujący robak….

(Zdjęcie: BioWare)

  • Czytaj więcej: Prequel Anthem zyskuje dodatkowy szum dzięki prequelowi Conviction